Dziś się dowiedziałem… wczoraj zmarła córeczka moich znajomych. Wcześniak, urodziła się pod koniec szóstego miesiąca. Lekarze dawali jej szanse, był moment że było nawet lepiej…
A potem się pogorszyło.
Rozmawiałem z nimi przez telefon w sobotę, pytałem co z Wiktorią (bo takie imię dostała). Usłyszałem że wyniki są lepsze, nie dobre, ale lepsze niż były. Dziś miała mieć USG robione… i dziś rano dostałem wiadomość że zmarła w niedzielę.
Wybieram się do nich… zlożyć kondolencje… tylko nie mam pojęcia co powiedzieć.
Co innego gdy umiera ktoś dorosły, nawet rodzic – sam to przeżyłem jak miałem trzynaście lat. Ale śmierć dziecka? Zwłaszcza takiego co nie przeżyło miesiąca…
Nie wiem… po prostu nie wiem co im powiedzieć. I to mnie przeraża…
Kurwa jego mać! Dzieci nie powinny umierać. A na pewno nie przed swoimi rodzicami.
Leave a comment